Trasa Centrala - ul. Klimeckiego i Zabłocie

Dobiega końca jedna ze sztandarowych inwestycji czterolatki 1998-2002, czyli fragment Trasy Centralnej - ulicy Kotlarskiej, Mostu Kotlarskiego, oraz przebudowanych ulic Zabłocie i Klimeckiego wraz z nowym wiaduktem kolejowym. W całym ciągu tej trasy zaprojektowana została droga rowerowa, która w przyszłości powinna stać się elementem postulowanej przez nas głównej Rowerowej Trasy Centralnej. Niestety, im bliżej inwestycja zbliża się do ukończenia, tym więcej błędów projektowych wychodzi na jaw (uwagi do rozwiązań na pozostałej części trasy opublikowane są tutaj)

Wzdłuż ulicy Klimeckiego ścieżka rowerowa jest zaprojektowana po stronie zachodniej, gdzie znajduje się nieporównywalnie więcej wyjazdów z posesji, niż po stronie przeciwnej. Są to oczywiste punkty kolizji samochodów z rowerami. Ścieżka jest zaprojektowana jako część chodnika. Na razie nie widać, aby była ona w jakikolwiek sposób wydzielona fizycznie od jezdni oprócz krawężnika. Jest to rozwiązanie całkowicie niedostateczne, skutkujące całkowitym zablokowaniem zarówno ścieżki, jak i chodnika przez samochody, co widać na zdjęciu.

Jednak budowa barierek, słupków czy innych fizycznych separatorów znacznie zwęzi szerokość użytkową drogi rowerowej, która, zgodnie z postulowanymi przez nas Standardami Projektowymi powinna wynosić 2,5 m na poziomie nawierzchni, a powyżej 0,05 m po obu stronach powinno znajdować się 0,5 m wolnej przestrzeni. Dodatkowo, słupki muszą oddzielać chodnik i ścieżkę od wyjazdów z posesji, co wymaga poszerzenia w tych miejscach drogi rowerowej (odległość między słupkami licząc prostopadle do faktycznego toru jazdy rowerów musi wynosić 1,5 metra dla jednego kierunku ruchu, inaczej słupki stanowią zagrożenie dla rowerzystów).

Poprawny projekt Trasy Centralnej powinien był od samego początku uwzględniać strategiczny, międzydzielnicowy ruch rowerowy na przykład przez budowę albo jednokierunkowych, wydzielonych fizycznie dróg rowerowych po obu stronach ulicy, albo budowę wydzielonej, dwukierunkowej drogi rowerowej o szerkości 2,5 m po przeciwnej niż obecnie stronie (gdzie jest mniej punktów kolizji z ruchem samochodowym, w tym wyjazdów z posesji) przy jednoczesnym przesunięciu osi całej ulicy w kierunku zachodnim. Niestety, tak się nie stało. Nieszczęśliwie zaprojektowano krytyczny dla całej trasy wiadukt kolejowy, gdzie nawet ruch pieszy jest po stronie północnej i wschodniej utrudniony ciasnymi przekrojami (zdjęcie powyżej, droga rowerowa w tym miejscu biegnie po przeciwnej stronie i nie jest widoczna na zdjęciu).
Organizacja ruchu w rejonie ulicy Zabłocie i wprowadzenie ruchu rowerowego na Most Kotlarski są horrendalne. Z przekrojów dróg rowerowych (1,5 m) na dojazdach do mostu wynika, że zostały one zaprojektowane jako jednokierunkowe. Przebieg zjazdu z Mostu Kotlarskiego w kierunku ulicy Zabłocie jest niebezpieczny: koliduje z ruchem pieszym oraz uniemożliwia kontakt wzrokowy między rowerzystami i kierowcami (widoczna dziwaczna, zbyt wąska pętla ścieżki rowerowej na zdjęciu powyżej). Ruch rowerowy w kierunku do Ronda Kotlarskiego został zaprojektowany dookoła Mostu Kotlarskiego przy współczynniku wydłużenia rzędu 4 (dopuszczalny - przypomnijmy, wynosi 1,2) i prowadzi do niezwykle niebezpiecznego punktu kolizji w miejscu, gdzie droga rowerowa po wschodniej stronie Mostu Kotlarskiego kończy się w jezdni bezkolizyjnego skrzyżowania ulicy Podgórskiej i Kotlarskiej przy kilkumetrowej odległości widoczności hamowania. Dlatego ok. 90 proc. rowerzystów będzie poruszać się niezgodnie z projektem, po zachodniej stronie Mostu. Jest to jednak utrudnione wadliwym projektem na zdjęciu obok i będzie powodowało kolizje z pieszymi a prawdopodobnie również wypadki.

Dodatkowo, ruch rowerowy w ulicy Zabłocie w kierunku Mostu jest zaprojektowany niewłaściwie. Jest wprowadzany w wydzieloną drogę rowerową przed skrzyżowaniem z łącznikami prowadzącymi na jezdnię Trasy Centralnej, co odbiera rowerzystom pierwszeństwo i zwiększa współczynnik opóźnienia (niedopuszczalne na głównych trasach rowerowych) oraz pogarsza bezpieczeństwo rowerzystów zmuszanych do zatrzymania na maleńkim azylu między pasami ruchu.

Zarówno na ul. Kotlarskiej jak i Klimeckiego w wielu miejscach droga rowerowa nie zachowuje normatywu wymaganego przez Rozporządzenie Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej o warunkach technicznych, jakim muszą odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie z 1999 roku. Skrajnia pionowa drogi rowerowej wynosząca 2,5 metra oraz wymagana szerokość nie jest zachowania w wielu punktach m.in. w bezpośredniej bliskości skrzyżowania z ul. Dekerta (patrz zdjęcie powyżej: jak tu mają się minąć dwaj rowerzyści jadący w przeciwnych kierunkach każdy z prędkością 30 km/godz?.

W takiej sytuacji, biorąc pod uwagę art. 33 pkt. 1 Prawa o Ruchu Drogowym nie należy drogi rowerowej wzdłuż ulicy Klimeckiego i zdjazdach z Mostu Kotlarskiego w ul. Zabłocie dopuścić do ruchu, nakazać przeprojektowanie całości i wykonać trasę rowerową w sposób zgodny ze Standardami i obowiązującymi przepisami, uniemożliwiając nielegalne parkowanie wzdłuż ul. Klimeckiego oraz korygując przebieg w obecnych punktach kolizji przy zjeździe z Mostu Kotlarskiego.

Przykład Trasy Centralnej jest drastyczny, pokazuje bowiem, jak przedpotopowe zarządzanie inwestycjami miejskimi powoduje, że publiczne środki są wydawane znacznie mniej efektywnie, niż to było możliwe przy zastosowaniu znanych, prostych i sprawdzonych procedur.

Marcin Hyła