Jak zinwentaryzować trasy rowerowe

Na stronach internetowych urzędu marszałkowskiego województwa podkarpackiego pojawiła się informacja o trasie rowerowej budowanej na terenie województwa w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej.

W informacji czytamy między innymi, że "25 lipca Zarząd Województwa zatwierdził przebieg trasy w województwie podkarpackim". Tu nasuwa się od razu wątpliwość: jak to się ma do konsultacji społecznych, do których zapraszała nas Państwowa Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości miesiąc temu tutaj?

Niewątpliwie jednak najciekawszym dokumentem dostępnym na stronie jest "Inwentaryzacja znakowanych tras rowerowych z infrastrukturą w województwie podkarpackim", wykonana przez Podkarpacką Regionalną Organizację Turystyczną.

Dokument ten - dostępny tutaj (plik *.doc)- niechcący pokazuje dość zasadnicze zagrożenia jakie czekają na wart 50 milionów euro projekt w obecnych uwarunkowaniach organizacyjnych, prawnych i proceduralnych i przy obecnym stanie wiedzy odpowiedzialnych za niego urzędników.
  • Na 105 zidentyfikowanych tras w województwie podkarpackim w mniej niż co trzecim przypadku podano nawierzchnię szlaku rowerowego i to posługując się niejednorodną i niejednoznaczną terminologią ("asfaltowa", "bita", "utwardzona", "leśna" itp. - "leśna" może być piaszczysta, błotnista albo z pospółki; z kolei "utwardzona" może być z kocich łbów co wyklucza większość rowerów); tymczasem informacja o nawierzchni trasy jest absolutnie fundamentalna!
  • Na 105 tras w żadnym przypadku nie podano udziału różnych nawierzchni jako procenta łącznej długości szlaku;
  • Na 105 tras w żadnym przypadku nie podano przejezdności szlaku w różnych warunkach atmosferycznych różnymi rodzajami rowerów;
  • Na 105 tras w żadnym przypadku nie podano sumarycznego przewyższenia ani średniego i maksymalnego nachylenia podłużnego; to też podstawowa informacja!
  • Na 105 tras w zaledwie kilku przypadkach podano informacje o ruchu samochodowym na trasie;
  • Na 105 tras w jednym przypadku (właśnie: nomen omen "przypadku") podano adresata szlaku (chodzi o ścieżkę  o nazwie "Familijna" w Rymanowie Zdroju). W pozostałych 104 przypadkach nie wiadomo dla kogo jest dany szlak, czy korzystać z niego mogą (i mają) kolarze górscy, szosowi, turyści rowerowi, rodziny z dziećmi na rowerach?
  • Na 105 tras w żadnym przypadku nie podano funkcji szlaku (główny, łącznikowy, tematyczny) ani jego dostępności - czy można doń dotrzeć rowerem, pociągiem z podaniem konkretnej stacji PKP, czy tylko samochodem z rowerami na dachu;
  • Na 105 tras w żadnym przypadku nie podano jego powiązań z innymi szlakami;
  • Na 105 tras w żadnym przypadku nie podano, czy oznakowanie tego szlaku w terenie w rzeczywistości istnieje i czy spełnia swoją rolę;
  • Na 105 tras w żadnym przypadku nie podano, kto odpowiada za utrzymanie danego szlaku, w tym oznakowania i kto dysponuje dalszymi informacjami na jego temat, w tym informacjami, których brakuje w "inwentaryzacji" i które to braki są wymienione powyżej.
Dlatego dokument spokojnie może trafić do kosza. Nie wynika z niego dla turystyki rowerowej i jej rozwoju zupełnie nic. Nie zmieni tego imponująca baza adresów i telefonów. Jeśli tak zaczyna się wydawanie pieniędzy na "autostradę rowerową" w Polsce Wschodniej, to należy się obawiać czym się ono skończy.

Marcin Hyła